Diablo26
Administrator
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:08, 13 Lut 2007 Temat postu: Recenzja |
|
|
Wyobraź sobie, że budzisz się w kostnicy. W najprawdziwszej kostnicy, na twardym stole, na którym krew miesza się z rdzą. Twoje ciało pokryte jest bliznami, wśród ciebie panoszą się śmierdzące i ogłupiałe żywe trupy. Nie pamiętasz skąd się tu wziąłeś a tym bardziej, dlaczego tu jesteś. Najgorsze jest jednak to, że tak naprawdę nie masz ŻADNYCH wspomnień, nie pamiętasz nawet swojego imienia. Jedyną wskazówką mówiącą o przeszłości są tajemnicze tatuaże na twoich plecach, których znaczenia jednak i tak nie potrafisz zrozumieć. Co zrobiłbyś w takiej sytuacji?
"Przeraźliwe zimno przenikało mnie na wskroś. Ból fizyczny i psychiczny poderwał mnie na nogi. Wydawało mi się ,że miałem sen o umieraniu który wcale nie był snem. Jednak... ja żyję?"
Bezimienny bohater Planescape: Torment oczywiście postanowił dowiedzieć się kim jest i dlaczego obudził się żywy w kostnicy. Nie jest to jednak prosta sprawa, gdyż miasto Sigil, w którym się znajduje, nie jest zbyt przyjaźnie nastawione do obcych. Tym bardziej dwumetrowych obcych z niewiarygodnie głębokimi bliznami pokrywającymi całe ciało. Bezimiennego czeka więc ciężka i niebezpieczna podróż w głąb tajemniczych Sfer, a także... w głąb własnej świadomości. I my mamy mu w tej podróży pomóc.
Na początku gry rozdzielamy "punkty postaci" decydując jak wysoka będzie siła, kondycja, inteligencja czy charyzma naszego bohatera. Ze względu na fabułę, nie możemy wybrać jego wyglądu czy imienia. To jaką profesję będzie reprezentował Bezimienny (czy będzie wojownikiem, magiem czy złodziejem) zależy od tego, jaką postać wybierzemy na naszego mentora w trakcie gry. Najciekawsze jest jednak to, że podczas podróży po Sferach będzie się również kształtował charakter naszej postaci i zależy on ściśle od naszych działań. Np. jeżeli zawsze będziemy mili, sprawiedliwi i uczynni Bezimienny będzie dobry, jeśli zaś będziemy zabijać, kłamać i kraść będzie zły. A jeśli nie będziemy potrafili się zdecydować jacy mamy być, będziemy po prostu neutralni. Do tego dochodzi jeszcze podział charakteru na chaotyczny, praworządny i neutralny (czyli możemy być np. chaotycznie neutralni, praworządnie dobrzy czy neutralnie źli).
Oczywiście Bezimienny nie będzie w swojej podróży osamotniony. Do drużyny możemy zwerbować maksymalnie 5 postaci. Fajne w grze jest to, że postacie nie są tylko milczącymi bryłami, które słuchają naszych rozkazów. Każda postać ma odmienny, wyraźnie zarysowany charakter i własne poglądy. Już na samym początku gry, w kostnicy, przyłącza się do nas latająca czaszka - Morte, która swoim sarkazmem i ironią nieraz nas rozśmieszy lub wyprowadzi z równowagi. Dołączając do drużyny nowych bohaterów musimy zwracać uwagę na ich przekonania i poglądy, ponieważ gdy w naszej grupie znajdą się postacie nie potrafiące się ze sobą dogadać, narazimy się na kłótnie a nawet na bójki, które zakończą się dopiero gdy zginie postać najmniej pasująca do reszty.
Sigil, czyli miejsce, w którym rozgrywa się akcja gry, zwane jest też Miastem Drzwi. Według stworzeń je zamieszkujących jest pełne portali, które mogą doprowadzić cię w każde istniejące miejsce, pod warunkiem, że masz odpowiedni klucz. Takim kluczem może być jakiś przedmiot, ruch czy nawet myśl. Sigil jest więc miejscem, w którym przecinają się drogi podróżników, jest pewnego rodzaju "stolicą" Sfer, czyli Wieloświata. Nie znaczy to jednak, że jest to miejsce miłe i kolorowe. Nad Sigil rozciąga się cień tajemniczej Pani Bólu, bezdusznej władczyni, której boi się każdy mieszkaniec...
Niezwykły klimat to główna cecha Planescape: Torment. Nie ma się jednak co dziwić, gdyż twórcami tego RPG są ludzie, którzy wcześniej stworzyli znakomite Baldurs Gate czy Fallout. Rozmiar świata powala, tak samo jak ilość przeróżnych subquestów, czyli zadań niezależnych od głównego scenariusza. Autorzy postarali się, żeby żadna postać ze świata Sfer nie była nam obojętna, każda wzbudza w nas jakieś uczucia. Jednych lubimy, innych nie. Na naszej drodze staną m.in. Abiszaie, Dabusy, Bariaury, zombie, duchy, szkieletory, biesy, Lim-Limy, czaszkoszczury i oczywiście ludzie. Jak widać nudzić się nie da...
Jak w większości cRPG, świat Planescape jest ukazany w rzucie izometrycznym. System walk i rozwoju postaci bazuje na tym, który znamy z Baldurs Gate. Interfejs jest intuicyjny, prosty i efektywny, więc nawet ci, którzy dopiero zaczynają zabawę z eRPeGami powinni się szybko w nim odnaleźć. Zarówno intro, jak i przerywniki filmowe pojawiające się w trakcie gry prezentują bardzo przyzwoity poziom. Są tajemnicze, mroczne, wprowadzają gracza w wręcz psychodeliczny klimat. Autorzy nie wyłożyli fabuły na tacy i gracz żeby w pełni zrozumieć historię przedstawioną w grze musi kombinować, łączyć fakty... Kiedy gra została wydana, jej oprawa graficzna robiła naprawdę wielkie wrażenie. Czas jednak mija i dziś jest po prostu dobra. Zarówno projekty postaci jak i miast są bardzo dopracowane, Black Isle (developer) po prostu tchnęło duszę tak w Sigil jak i we wszystkie rasy je zamieszkujące. Muzyka jest niezwykle klimatyczna i idealnie dopasowana do wydarzeń rozgrywających się na ekranie. Tak samo wszelkie dźwięki i odgłosy.
Na osobny akapit z pewnością zasługuje sprawa polskiej wersji Tormenta. CD Projekt naprawdę zapracował sobie na uznanie, ponieważ jest to jedna z najlepszych polonizacji jakie zostały do tej pory wykonane. Wszelkie nazwy własne zostały idealnie przetłumaczone a dialogi, pełne aluzji i metafor, czyta się niczym fragmenty najlepszych powieści fantastycznych. Głosy postaci również zostały bardzo dobrze dobrane i nie drażnią tak jak choćby we wspomnianym już BG.
Gra nie ustrzegła się wad. Można w niej znaleźć małe techniczne bugi (przycięcia, zwolnienia, etc.). Co bardziej wybredni mogą narzekać na małą różnorodność broni dostępnych w grze. Jednak tak naprawdę są to wady, których praktycznie się nie zauważa podczas zabawy, a więc nie obniżają jakości gry.
Planescape: Torment to klasyka wśród eRPeGów. Wielowątkowa, oryginalna fabuła osadzona w klimatach mrocznego fantasy naprawdę wciąga i przykuwa do komputera na długie godziny, zaś historia Bezimiennego nie szybko zostanie przez gracza zapomniana... Przyznam, że przed wystawieniem maksymalnej oceny powstrzymuje mnie jedynie sentyment do Baldurs Gate.
Plusy:
+ oryginalna fabuła
+ olbrzymi świat
+ klimat
+ przekonujący bohaterowie
+ znakomita polska wersja językowa
Minusy:
- minusy? jakie minusy??
Ocena ogólna: 9/10
Planescape: Torment
Wydawca polski: CD Projekt
Wydawca oryginalny: Interplay Productions
Data wydania polskiego: 5/2000
Data wydania oryginału: 12/1999
Tryb gry: Single player
Dostępna platforma: PC
Systemy operacyjne: Windows ME, Windows 98
Post został pochwalony 0 razy
|
|