RPG Forum

Diablo26

No i proszę bardzo. Szykuje nam się kolejna wojna polsko-ruska. Konkretnie zaś, będzie to starcie w dziedzinie gier action RPG. Nasz Wiedźmin stanie w szranki z Bloody Magic, gierą zza Buga.

Nie wiedziałem o tej Krwawej Magii nic, ba, nie zdawałem sobie nawet sprawy z istnienia czegoś takiego, dopóki nie zacząłem grzebać w materiałach z E3, których nazwoził z Los Angeles GregP. Trafiłem tam na zgrabniutki plakacik, który z racji swej magiczno-rzeźnickiej wymowy zaraz trafił na ścianę nad komputerem. Dzisiaj, gdy zastanawiałem się, jaką zapowiedź spłodzić, wzrok mój bezecny padł na niego właśnie i to była bezpośrednia przyczyna skutku jakim jest tekst, który teraz czytacie.

Bloody Magic niezbyt znanego studia developerskiego Sky Fallen jest bezpośrednim spadkobiercą idei Blizzarda wyrażonej w Diablo (o ile ma ono jakąkolwiek ideę). Będzie to szybki hack’n’slash w średniowiecznej konwencji wzbogaconej o całą masę różnorakich maszkar oraz wszechobecną magię (czytaj – fantasy). Tło fabularne prezentuje się niezbyt wyszukanie. Oto koleś zwany Modo, jeden z wielu bożków tamtego świata, narozrabiał na płaszczyźnie Absolutu. Reszta bogów się, delikatnie mówiąc, trochę na niego pogniewała i zbiorowym wysiłkiem odarła go z mocy i wygnała ze swojej sfery egzystencji. Pech chciał, że tym miejscem zesłania okazał się świat naszego bohatera. Modo nawet bez boskiej potęgi, nadal jest prawie wszechpotężny w ludzkiej skali. Jeżeli nikt go nie powstrzyma, wściekłością skruszy mury swego więzienia, co niestety będzie końcem całej tej krainy. Zadanie powstrzymania Modo przypadnie w udziale nam, oczywiście. Co ciekawe jednak, będziemy mogli także zaciągnąć się do demonicznej armii tego upadłego boga, by pomóc mu w dziele zniszczenia. Może nie jest to rozwiązanie poprawne politycznie, ale z pewnością o wiele bardziej interesujące od zwyczajowego „ratowania świata”, którego, prawdę mówiąc mam już serdecznie dość.

Bloody Magic swej oryginalności nie ogranicza do kwestii fabuły. Niecodziennym rozwiązaniem jest zawężenie możliwości wyboru „zawodu” naszego herosa, do jednej tylko klasy – maga. Nie bójcie się jednak, bo będzie za to kilkanaście szkół magii, zasadniczo się od siebie różniących stosowanymi zaklęciami i ścieżką rozwoju. Teoretycznie zatem postaci będzie trzy razy więcej, niż w Diablo II z tym, że każda posługuje się głównie czarami. I to jak się posługuje!

Podobnie jak w grze Blizzarda, jednocześnie „ustawione” możemy mieć tylko dwa zaklęcia. Stosujemy je jednak nie tylko oddzielnie, ale także łącząc ich efekty, co przy kilkudziesięciu różnych czarach dostępnych w grze, daje nam całkiem spore możliwości. Jakby tego było jeszcze mało, możemy tę dwójkę związać z określoną bronią, którą aktualnie dzierżymy (a wiele z nich będzie miało swoje własne efekty specjalne). Przykładem takiego konglomeratu jest podawane przez twórców połączenie czaru Podpalania z innym - Zatruciem i zwykłym sztyletem. Każdego z tej trójki możemy użyć oddzielnie, ale prawdziwy „pałer” objawią we współdziałaniu, kiedy każdy cios spowoduje nie tylko ranę ciętą, ale także od razu ją przypali i zatruje czymś wyjątkowo paskudnym. To oczywiście jeden z najprostszych „efektów łączonych”. Czeka nas mnóstwo zabawy w odkrywaniu najlepszych combosów...

Rozwój bohatera ma być mocno uproszczony, choć będziemy mieli na niego większy wpływ niż w np. Dungeon Siege. Głównym naszym zmartwieniem będzie rozdział punktów na umiejętności magiczne, bowiem można je lokować w dwojaki sposób. Przydzielając do konkretnego zaklęcia zwiększamy znacząco jego siłę, jednocześnie wzmacniając (w mniejszym już stopniu) kilka pokrewnych czarów. Decydując się natomiast na wypakowanie naszej bazowej umiejętności w posługiwaniu się określoną sferą mocy, wzmacniamy wszystkie „podpięte” pod nią zaklęcia po równo. Trzeba będzie się zdecydować...

Graficznie Bloody Magic trzyma się utartego (i jak dotąd najlepszego dla tego rodzaju gier) schematu rzutu izometrycznego. Oczywiście wszystko co zobaczymy na monitorze pełne będzie detali i kolorów, a twórcy obiecują nam naprawdę niesamowite efekty czarów. Silnik graficzny wyposażony będzie w większość nowinek technicznych, typu dynamiczne oświetlenie i tym podobne.

Oczywiście gra tego typu nie może obyć się bez trybu multiplayer. Krwawa Magia oferować nam będzie kilka jego odmian. Po pierwsze, znajdziemy tu tryb kooperacji, w którym rozegramy w kilka osób tę samą kampanię co w singlu. Po drugie, będzie Arena, gdzie toczyć możemy pojedynki 1-na-1 lub też większe bitki z udziałem dziesiątków graczy. Po trzecie wreszcie, jako osobna opcja pojawi się Ryneczek, gdzie gracze powymieniają się unikalnymi przedmiotami i innymi dobrami kultury.

Kończąc wypada stwierdzić, że tytuł ten zapowiada się ciekawie. Ukierunkowanie na magię, możliwość wyboru jasnej lub ciemnej „strony mocy”, oryginalny system łączenia zaklęć – to mocne strony tej produkcji. Aby się przekonać, czy rzeczywiście gra spełni oczekiwania, będziemy musieli niestety poczekać do 2004 roku...

A w tej wojnie polsko-ruskiej zapomniałem o trzeciej stronie konfliktu - Czechach i ich action RPG Inquisitor, który wcale nie będzie gorszy od Wiedźmina i Bloody Magic.